Czego unikać w rozmowie?

Rozmowa to definicyjnie wymiana zadań pomiędzy minimum dwiema osobami. Brzmi prosto? A jakże! W praktyce bywa różnie. Zwłaszcza jeśli rozmowa powinna przynieść jakieś rozwiązanie, prowadzić do jakiegoś konsensusu. Wiedzą coś na ten temat osoby będące w związku lub próbujące negocjacji. Zwykły smal talk może być problematyczny, kiedy brakuje tematu lub nieśmiałość niweluje plany i utrudnia nawiązanie kontaktu, ale własne ograniczenia i wypracowane negatywne schematy wnoszą do rozmowy prawdziwe spustoszenie i mogą powodować kłótnię, w najlepszym wypadku nie wniosą nic.

Czego w takim razie unikać, by rozmową coś osiągnąć lub po prostu być aktywnym słuchaczem, prowadzić miłą konwersację i zjednywać sobie ludzi za pomocą komunikacji? Poniżej kilka schematów, których stanowczo się przestrzegaj.

Pierwszy schemat: „bo ja …”.

Warto opowiadać o swoich doświadczeniach i przedstawiać własny punkt widzenia, jednak gdy staje się to dominującą cechą rozmowy, nasz rozmówca szybko może się zniechęcić. Ludzie lubią być w centrum, być wysłuchanymi. Jednak należy w rozmowie równoważyć czas rozmówców, tak by każdy mógł się swobodnie wypowiedzieć. Równowagą dla przeważających opinii własnych mogą być zwroty typu: „jak Ty o tym myślisz?”, co daje dyskutantowi pole do wypowiedzi.

Drugi schemat :”bo Ty…”

Najgorszym wyjściem w czasie rozmowy jest obwinianie drugiej osoby, która reaguje wtedy obroną poprzez atak. Niedopuszczalna zbitka słów (jednocześnie najczęściej stosowana) to :” bo ty zawsze”, „bo ty nigdy”. Ludzie kumulują w sobie wiele negatywnych emocji, które wyrażają w ten nie fortunny sposób. Alternatywą dla tego typu sformułowań jest wyrażanie własnych uczuć i wyraźna ich komunikacja. Zamiast powiedzieć: „ty zawsze zostawiasz mnie samą w towarzystwie” można to zakomunikować „przykro mi, gdy odchodzisz w nieznanym mi towarzystwie do innych, a ja zostaję sama”.

Trzeci schemat: „bo tak…”.

Należy mieć swoje zdanie i kiedy tego wymaga sytuacja jasno je komunikować. Warto jednak przyjąć inną perspektywę i rozważyć argumenty drugiej strony, zamiast ucinać rozmowę krótkim „bo tak”. Nie mamy monopolu na wiedzę i słuszność sądów. Korzystnym rozwiązaniem dla przebiegu rozmowy jest zaczerpniecie głębokiego oddechu i próba zapanowania nad nieposkromionym ego. Kto wie, może wyniknie coś ciekawego z argumentów rozmówcy?

Czwarty schemat: „Bo nie”.

Podobnie jak w przypadku jedynej i niepodważalnej słuszności swoich poglądów, nie warto zamykać się na niewygodne tematy z góry akcentując swoją przeciwstawną opinię. Taka postawa niszczy zasadność rozmowy. Warto wsłuchać się w rozmówcę, a w razie trudności komunikacyjnych stosować zasadę parafrazy, czyli zadawać pytania upewniające, co do usłyszanej treści.